*Leon*
To dzisiaj. To dzieje sie dzisiaj. Nie wierze, ze to dzisiaj. To juz dzisiaj są panstwowe mistrzostwa. Wlasnie jestem na torze i Francesca stroi mi motor. Tak, zgadza sie. Wszyscy jestesmy w USA. A Fran skonczyla jako moj mechanik. Zawody zaczynają sie za 15 minut. Violetty jeszcze nie ma, powinna zaraz byc. Podeszlem do mojej dzieciny.
-Gotowa jestes, Violetto? -zapytalem mojej dziecinki. Moj motor nazwalem Violettą. Na czesc mojej ukochanej. Francesca sie zasmiala.
-Tak, jestem gotowa. -powiedziala piskliwym glosem Fran i zaczelismy sie smiac.
-Denerwujesz sie? -zapytala Wloszka
-No, tak troche. Jesli wygram, dostane sie do swiatowej dwudziestki.
-Spokojnie. Dasz rade. -powiedziala brunetka, podeszla do mnie powolnym krokiem i mnie pocalowala. To zdarzenie zaobserwowala Violetta. Od razu uciekla. Po chwili oderwalem sie od Fran i pobieglem za Violettą.
*Violetta*
Jak on mogl to zrobic? Leon, moj Leon! Jak on mogl? Przeciez mowil, ze mnie kocha, ze tylko ja sie licze. A Fran? Niby moja przyjaciolka. Zaloze sie, ze specjalnie go uwiodla, w zemscie. Ukradlam jej kiedys Tomasa, ktory umarl na raka. Ta, a Fran udawala, ze wszystko OK, a teraz sie zemscila. Tak, ja glupia nie jestem. Biegne, uciekam stamtąd jak najdalej. Zatrzymalam sie na pomoscie, nad stawem i rozmyslalam na tym wszystkim. Nagle podbiegl do mnie Leon i ustal obok mnie.
-Violetta, prosze, posluchaj mnie. -powiedzial
-Nie, nie bede ciebie sluchac, zrozum mnie! Nie chce z Tobą byc! Przekresliles nas, przekresliles wszy...-nie skonczylam bo mi przerwal. Zatkal moje usta, butelką zimnej wody. I mowil:
-Violetta, to ona mnie pocalowala. Ja, ja tego nie chcialem! Kocham cie i tylko ciebie. Probowalem sie oderwac, ale ona mnie przygniotla do motoru. Gdy przyszlas odsunela sie, zeby nie bylo na nią. Prosze Cie, zrozum. Ja kocham tylko Ciebie, i tylko Ciebie. -powiedzial. Wyrzucilam butelke do stawu.
-I co myslisz, ze ci w taką wymowke uwierze? Jakbys mial juz klamac, to bylo trzeba wymyslic cos lepszego. -rzucilam i chcialam zejsc z mostu, ale on mnie pociągnąl za nadgarstek i przysunąl do siebie.
-Posluchaj. To nie wymowka, lecz szczera prawda! Dlaczego mial bym cie oklamywac? -zapytal.
-Wiesz co? Przy tych twoich bajeczkach to Andersen wymieka. -zakpilam mu prosto w oczy.
-Ale to nie bajeczka! -krzyknąl
-A wiec wymowka? -zapytalam idiotycznie
-Nie. Szczera prawda! -powiedzial zbuntowany. -Kocham cie i tylko ciebie. -powiedzial. Po chwili pocalowal mnie w usta. Po oderwaniu powiedzial:
-Jesli chcesz, zrezygnuje z Motocross'ow, abyc byla pewna, ze cie nie zdradzam.
-Co? Nie. To twoja, pasja. -powiedzialam i cmoknelam go w policzek. -Wybaczam Ci, ale jesli jeszcze raz zobacze twoje usta w poblizu Francesci, to nie recze za siebie. -powiedzialam i sie zasmialismy. Fran przyjechala motocrossem po nas i pojechalismy na tor. Oczywiscie Fran siedziala na koncu, prawie za motorem, ale to dobrze. Niech suka wie, ze z Violettą sie nie zadziera.
*Narrator*
Para wraz z Francescą dojechala juz na miejsce. Wyscig zaczyna sie za 2 minuty. Leon wjechal na tor i ustal na starcie. Violetta szla w strone barierek, aby obserwowac swojego chlopaka. Lecz zatrzymala ją jej byla najlepsza przyjaciolka - Francesca.
-Puszczaj mnie! -krzyknela Violetta
-Pogadajmy. -powiedziala Fran
-Nie mamy o czym!
-A wlasnie ze mamy. Chcialabym Cie przeprosic. Nie wiem co mnie ponioslo. -mowila Fran. Violetta
jednak nic nie odpowiedziala i pobiegla tam, gdzie wczesniej planowala.
-Do biegu? -powiedziala jedna z dziewczyn
-Gotowi? -powiedziala druga
-Start! -i buchl dzwiek silnikow. Wszyscy zawodnicy wystartowali. Violetta wciąz krzyczala 'Leon!Leon!'.
-Verdas na prowadzeniu, lecz po pietach depcze jemu Lara Hill! -krzyknąl komentator. -A teraz Verdas i Hill są na rowni! I oboje przekroczyli mete! Witamy naszych zawodnikow pierwszej panstwowej dwudziestki! -dodal komentator. Violetta wbiegla na tor i rzucila sie na szyje Leona. Paparazzi zaczeli im robic wspolne zdjecia, lecz zadne z nich nie zwracalo na nich uwagi.
*Leon*
Jest! Wygralem! Jak sie ciesze! Dostalem sie do panstwowej dwudziestki! Nie moge w to uwierzyc. Teraz musze poleciec do Argentyny - Buenos Aires. Nie wiem czy Violetta sie zgodzi, bo w koncu, bardzo sie stara aby sie wybic w USA, a tylko tu mozna wysoko sie wybic i zostac bardzo slawnym. A w Argentynie? Jest to praktycznie nie mozliwe. Ale moze pojedzie ze mną do jej kraju?
-Violu. -powiedzialem przytulając ją na kanapie
-Tak? -zapytala
-Wiesz teraz ze bede musial odleciec do Buenos Aires? -zapytalem. Ta nic nie odpowiedziala. -Violu. -powtorzylem
-Wiem kochanie. -odpowiedziala i podniosla glowe do gory. -Pojade z Tobą. -powiedziala
-A co z karierą? -zapytalem
-Poczeka. Nie przyszla przez 3 lata, to nie przyjdzie przez kilka miesiecy. -powiedziala. Namietnie sie pocalowalismy.
*Lara*
Jak sie ciesze ze wygralam! No razem z Verdasem, ale to szczegol. Wazne, ze wygralam. A Leona? Nigdy go nie lubilam. Zawsze uwazal sie za takiego kozaka, bo zazwyczaj , powtarzam. Zazwyczaj wygrywal wyscigi, ale ze to taki paterak, nie umial znalezc sponsora. Zawsze wszystkie laski kleily sie do niego. Ja rowniez, ale nie lądowalam z nim w lozku. A Violetta? Strasznie naiwna. Rozpieszczona, a jak sie na nią krzyknelo czy cos w tym stylu, to chodzila po kątach i chlipala. Chlip, chlip. A wszyscy chlopacy biegli wielkiej ksieznicce na ratunek. Zalosne. Jak ja mialam zlamaną reke to nikt nie zauwazyl. Idiotyzm, wszedzie idiotyzm.
________
Wyscig, klotnia Leonetty. Ugh! Spierdzielilam rozdzial! Nie wyszedl taki, jaki chcialam. Ale mam nadzieje, ze sie podoba. Zauwazylam rowniez, ze coraz mniej komentujecie. Wiec postanowilam wam 'zalozyc' limity komentarzy.
10 komentarzy = 02 rozdzial.
spam sie nie liczy !
` Nicole ;**
Super rozdział . Już nie mogę się doczekać 2 rozdziału . Kiedy 3 cz. one part ?
OdpowiedzUsuńPo 2 rozdziale ;D
UsuńŚwietny czekam na next :)
OdpowiedzUsuńSuper!!! Czyżby Lara coś chciała nabroić? czekam na nexta i kolejną część OP
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!
OdpowiedzUsuńJuż nie lubię Lary ;-;
Vilu, Leon *o*
Czekam na kolejny rozdział!
http://moje-story-leonetta.blogspot.com <- Zapraszam na prolog!
Cudo!
OdpowiedzUsuńPozdro Kira
ŚWIETNY ROZDZIAŁ :) CZEKAM MA NEXT
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :D
OdpowiedzUsuńI taki długaśny ...Extra ♥♥
Pozdrawiam..
I czekam na next ^^
Chyba Lara ma jakiś złowieszczy plan rozdzielenia Leonetty. Dlaczego Fran musi robić to Violi (w serialu są najlepszymi przyjaciółkami)? Ogólnie rozdział bardzo ciekawy. Z niecierpliwością czekam na next!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :)
OdpowiedzUsuńCzekam na next !!!
Wspaniały!
OdpowiedzUsuńMatka:***