środa, 9 października 2013

Opowiadanie , Rozdział 17 ~ No soy ave para a volar.

*Leon*
O, Violetta weszła do domu. Musze z nią porozmawiać. Ominęła mnie bokiem. Musze się postarać.
-Kochanie, ja Cie przepraszam. Trochę mnie poniosło. -usprawiedliwiłem się
-Trochę? Trochę? -zaczęła się śmiać.
 -Zachowałeś jakbyś miał PMS! -dodała wkurzona
-Jakbym miał co? -zapytałem zdziwiony
-PMS. Przeczytaj w internecie. -powiedziała i poszła do sypialni. Osiadłem na sofe i zobaczylem co to te cale PMS. O wyskoczylo: ''[...] Zespól Napięcia Przedmiesiączkowego [...] '' ''[...] uczucie napięcia, wahania, niepokoju [...] '' . Hahaha! Dobry żart. Ja i PMS. Przeciez nie jestem kobieta! Odlozylem laptopa i poszlem do sypialni. Viola spala jak zabita. Jest! To jest to! Zrobie jej kolacje, to znaczy nam. Zeszlem na dol i otworzylem książkę kucharska. Otworzylem pierwsza lepsza strone.
~To jest to! ~ pomyslalem. Urzadze nam lososia w ciescie francuskim.


*Tomas*
//posiadłość Haredia//

Siedzę z Ludmiłą w salonie oglądam mecz. Polska vs Francja. Nie ciekawe. Widać ze Lu tez. Na szczescie ja mam zajęcie. Czytam książkę. Dostałem ją od Maxiego. On zna sie na rzeczy.
-Tomas czy musimy to oglądać?! -zapytała zła Ludmila.
-To włącz sobie babskie filmy czy co tam chcesz. -odpowiedziałem obojętnie a ona tylko warknęła. Tak jak wiedziałem. Gotowanie.

// 5 minut pozniej//

Ale zajebisty moment! GUCIO ZAPŁADNIACZ. Hahaha :P Śmiałem się jak głupi.
-Z czego się śmiejesz? -zapytała Ludmi
-GUCIO ZAPŁADNIACZ! -wykrzyknąłem po czym wziąłem ja na ręce i zacząłem ja wszędzie całować. Zaniosłem ja do sypialni. Gdy tam doszliśmy to rzuciliśmy się na łóżko. Zacząłen sciągać z niej dresy. Ona nie pozostawała w tyle. Zaczęła zdejmować mój T-SHIRT. Jej pocałunki były magiczne. Oczywiscie to ja królowałem w naszym łóżku. Po chwili bylismy cali nadzy. I tak doszło do naszej słodziutkiej i namiętnej przyjemnosci :) .


*Diego*
Niestety z Jess nie moglismy wspólnie spędzić wieczoru. Jak ją odprowadziłem, to zaszłem jeszcze do
Andresa. Co jak co, ale z niego kumpel jest znakomity. Nie pomijając Leona oczywiscie. Leon i ja jestesmy The Best :) Te nasze odpały, docinki. Ahh. Po prostu lepszego kumpla bym nie miał.
-Diego Alejandro Dominguez! A gdzie to się szlajasz? -zapytała wsciekła mama która stała w drzwiach.
-Odprowadziłem moją dziewczynę i zaszłem do Andesa, ale mam nowinkę -odpowiedziałem
-No dobra, ale i tak kary nie unikniesz. A teraz chodź do salonu i opowiedz tą nowinkę. -powiedziała mama
-Jestem dorosły ! -mruczałem pod nosem. Zaszlismy do salonu, mama usiadła na sofę, gdzie siedziała Lara i tata. A ja na fotel :)
-To opowiadaj. -powiedział ojciec
-Verdas'owie spodziewają się dziecka! -powiedziałem z usmiechem. Wszyscy sie ciezzyli, nawet Lara , która jest na maksa zauroczona w Leonie. Nie rozumiem jej logiki.


*Violetta*
Własnie obudziłam się z mojej krótkiej drzemki. Chcąc nie chcąc zeszłam na dół. Schodząc poczułam
zapach smacznego jedzenia, mojego ulubionego. I usłyszałam znaną mi melodię. Podemos.
-No soy ave para volar, Y en un cuadro no se pintar. -wyspiewał pierwsze wersy Podemos. Czyżby cos się szykowało?
-Pero hay cosas que si se, Ven aqui de monstrare. En tu ojos puedo ver.Lo puedes lograr, prueba imaginar. -dokończył spiewać, pocałował mnie w dłoń i zaczął mną obracać i tańczylismy do refrenu.
-Podemos pintar, colores al alma, Podemos gritar ieee. Podemos volar sin tener alas. -dołączyłam się do niego.
-Leon, co to ma znaczyć? -zapytałam z lekkim usmiechem
-Violetta, ja cię przepraszam. Poniosło mn... -przerwałam mu namiętnym pocałunkiem
-Wybaczam ci -odpowiedziałam i go przytuliłam
-Chodź, przygotowałem nam kolację -pokazał gestem ręki na stół. Udalismy się w jego stronę. Atmosfera była cudowna. Po smacznej kolacji, udalismy się do sypialni. Połozylismy się wtuleni w siebie. Nieoczewkiwanie zasnęlismy.


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Koniec! Leonetta pogodzona ♥ Rozdział demny, ale ujdzie. Spokojnie, w następnych rozdziałach namieszam. Buahahahahah! Obawiajcie się więc. Do następnego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Chat~!~