piątek, 6 września 2013

Opowiadanie , rozdzial 05 ~ Znam cie lepiej niz wlasna kieszen.

*Violetta*

Wraz z naszymi rodzicami pojechalismy do naszego nowego domu (willi.) . Leon pojechal z Veronica i Jacobem (rodzice Leona) , a ja z tata i Angie. Jechalismy wzdluz oceanu, az zatrzymalismy sie przy ogromnej willi.
-I jak, podoba sie ? -zapytali wszyscy z chorem
-Wow, on jest cudowny, nie wiemy co powiedziec -mowilam z Leonem rowno
-Ha!, wiedzialam ze tak zareaguja! -powiedzial tata do Angie -Wygralem zaklad, dajesz mi 100 peso -powiedzial tata i wszyscy zaczelismy sie smiac nawet Angie. Teraz czas na zwiedzanie naszego nowego domu. Najpierw odwiedzilismy salon. Byl nowoczesny, i wygladal swietnie. Przypadl mi do gustu, Leonowi rowniez:

Teraz kuchnia.Bardzo nam sie spodobala. Miala jasne kolory, a takie lubimy :) :


A teraz pokoje goscinne. Bylo ich az 6! Kazdy z nich wygladal tak samo :) Kazdy pokoj mial lazienke :D : 
Teraz przyszedl czas na sypialnie. Kolorystyka byla berzowo-brozowa. Lozko bylo okragle i bardzo wygodne. Przypadla nam do gustu ;3
Zzaprowadzili nas jeszcze do pokoju obok, byl slicxzny tylko dla dziecka. Moze spodziewali sie wnukow. Jeszcze nie chcemy miec dzieci.
I ostatnia lazienka:



Dom jest piekny! Po zwiedzaniu nasi wychowankowie pojechali do domow a my we dwoje :) Wreszcie , ale nie na dlugo. W mgnieniu oka mielismy gosci. Ktos zapukal do drzwi ,a tam stlala Tomila (Tomas i Ludmi) i Naxi (Naty i Maxi) .
-Czesc! -powiedzialam lekko zamieszana
-Violetta!? -powiedzieli zdziwieni
-Nie, bo moja babcia -zasmialismy sie
-Co ty tu robisz? -zapytala Lu
-Mieszkam razem z Leonem -znow sie zasmialam -A wy ? -dodalam
-Mieszkamy obok. Najwidoczniej jestesmy sasiadami -powiedzial usmiechniety Maxi
-Super! Po prawej Tomila, a po lewej Naxi -powiedzial Leon. Nawet nie wiem kiedy pojawil sie obok mnie
-A po srodku Leonetta -powiedziala Naty
-Na to wyglada ze mamy komplet. A kto mieszka naprzeciwko? -powiedzial Leon
-Nikt, jeszcze-powiedzial Tomas
-To skoro juz jestescie to moze wejdziecie -powiedzial Leon. Widac ze nie byl szczesliwy ze przyszli.
-Nie, jestesmy zmeczeni po dzisiejszych wydarzeniach -powiedziala Lu patrzac sie na Tomasa
-Ok, no to pa -powiedzialam a Leon tylko sie usmiechnal
-Pa -odpowiedzieli i zamkneli drzwi za soba.Leon pomaszerowal do kuchni a ja poszlam sie wykapac. 15 minutowy prysznic, tego bylo trzeba!


*Leon*
Jejciu, jaka dobra lasange zrobilem. Calutka moja! Chwila podziele sie z Vilu jesli bedzie chciala.O Viola idzie zapytam sie jej czy chce kawalek, ale ona nie jest zapewne glodna.
-Viola, chcesz kawalek lasagne (czyt. lazanii) ? -powiedzialem
-Nie za bardzo, ale na nastepne twoje pytanie odpowiadam TAK -powiedziala Vilu po czym sie zasmiala
-Skad wiedzialas ze chce cie o to zapytac? -powiedzialem zszokowany
-Leon, kocham cie i znam ciebie lepiej niz wlasna kieszen. -powiedziala Viola i podeszla mnie i cmoknela mnie lekko w usta. Nie podobalo mi sie to. Wolalbym namietny pocalunek, wiec zlapalem ja w talii i zaczalem calowac po szyi i oczywiscie w usta. Potem wzialem ja na rece i nie odrywajac ust od jej ust zanioslem ja o spialni. Rzucilismy sie na lozko i tak doszlo do tego.



------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Koniec rozdzialu 5 :) Mam nadzieje ze sie podoba. Skoro nie dzialaja na was komentarze, to bedzie na wyswietlenia :)

250 wyswietlen = rozdzial 6 :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Chat~!~