środa, 18 września 2013

Opowiadanie , Rozdzial 12 ~ Ta, ta czesc.

*Jessica*
Jest juz 19:00 a Diego nie dzwoni. Moze mnie nie lubi? Poogladam sobie zdjecia.


















O! Dzwonek do drzwi! Otwieram drzwi a tam stoi Diego.
-Czesc, co ty tu robisz? -przytulilam go
-Mam zaplanowany wspanialy wieczor! Chodz ze mna! Wez tylko kurtke bo zimno i zamknij dom. -powiedzial. Zrobilam to co kazal i pojechalismy nie wiem gdzie.




*Diego*
-No to gdzie jedziemy? -zapytala Jess. Jaka ona piekna!
-Niespodzianka -odpowiedzialem. Tak szczerze to jedziemy do domu Leona. Tak, wiem. Mieszkam teraz u niego przez Lare. Mam jej dosc. Jestesmy juz na miejscu.
-Wow! To twoj dom? -zapytala sie Jess
-Nie, mojej kuzyki -nie chcialem klamac
-Ogromny! -odpowiedziala
-Haha. Chodz do srodka. -powiedzialem.Mialem juz wszystko gotowe. Kolacje, no po prostu wszystko.
-Ladnie tu pachnie. Czyzby nie nadziewanym kurczakiem? - powiedziala Jess i sie zasmialismy
-Twoj nos jest nie z tej ziemi -powiedzialem i znow sie zasmialismy.
-Siadaj , a ja juz podaje kurczaka -powiedzialem

//5 minut pozniej//

Siedzimy i jemy kolacje. Nie mamy o czym gadac. Jakos trzeba to przerwac.
-Sluchaj Diego. Moze to wydawac sie troche glupie, ale czuje, ze to cos wiecej niz przyjazn -powiedziala zaklopotana Jessica
-Wiesz, ze mysle tak samo? -odpowiedzialem
-Zakochalem sie od pierwszego wejzenia i ... -mowilem ale Jess mi przerwala
-Kocham cie! -powiedziala 
-Ja ciebie tez kocham! -odpowiedzialem. Oboje wstalismy i sie pocalowalismy. Bylo cudownie.
-To posprzatamy, zeby kuzynka nie byla zla - powiedziala Jessica i sie zasmialismy

//15 minut pozniej//
-Gotowe! -powiedzielismy razem
-To co teraz robimy? -zapytala
-Wiesz, ja umowilem sie z mezem kuzynki na Skype bo sa na wakacjach, wiec moze poznasz i jego i moja kuzynke? -zaproponowalem
-Chetnie! -zgodzila sie


*Leon*
>Hawaje<
Jestesmy na Hawajach juz kilka dni. Codziennie chodzimy na plaze, a wieczorami mozna sie domyslic. To nasz dzienny plan (moj i Violi) . Dzis musimy go jednak ominac bo gra Hiszpania i Grecja. Oczywiscie jestem za Hiszpania, tak jak reszta chlopakow. Tak sie rozmyslalem az do momentu, kiedy chlopaki wparowali do naszego naszego apartamentu z piwami w rekach.
-Jestesmy! -krzykneli rozentuzjowani chlopaki
-Widze! -krzyknalem jeszcze glosniej
-Mamy problem -powiedzial Marco
-Jaki? -zapytalem
-Nasze zony -wzdychalismy
-Wiem! Wygonimy je na zakupy! -zarzadzilem
-Stary, ty jednak madry jestes -powiedzial Maxi
-Jednak? -zapytalem zly
-Nie, no dobra. Jestes najmadrzejszy z calej naszej paczki. Masz najlepsza prace i no wiesz. -tlumaczyl sie Maximiliano. Poczulem sie wywyzszony xd
-No dobra, koniec tych pogaduszek -powiedzial Tomas
-Ej, chlopaki moze bysmy odpuscili sobie dzisiejsze plazowanie? -powiedziala Ludmi
-Tak! -krzyknelismy i usiadlismy na sofach.


*Naty*
-Nie sadzicie ze chlopaki dziwnie sie zachowuja?-zapytala Viola
-Tak zawsze jest gdy gra ... -dokonczyly ze mna
-Hiszpania! -wykrzyczalysmy razem i sie zasmialismy. Dobrze wiemy ze jak jest pilka nozna chlopaki nie widza Bozego swiata. A co dopiero gdy gra Hiszpania.Zaczelam wzdychac.Dobra, nie bede o tym myslec. Teraz ide na zakupy z moimi BFF. No, duzo ich mam. Lu,Fran,Viola i nieobecna teraz Cami. No wlasnie. Niekawe co u niej. Zadzwonie do niej, ale wieczorem. 
Jestesmy juz pod centrum handlowym, na poczatku nasze drogi sie rozeszly. Poszlismy do roznych sklepow poszukac fajnych ciuszkow. Po kilku minutowym chodzeniu znalazlam kilka fajnych ciuchow, ale nie w moim stylu.


*Violetta*
Weszlam do apartamentu a tam Leon rozmawia z Diego. Jak co wieczor.
-Czesc kotku -powiedzialam do Leona i pocalowalam go w policzek. Usiadlam obok niego. 
-Ta, ta czesc. Jestem teraz w trakcie waznej konferencji. Nie przeszkadzaj mi. -padlam w nieopanowany smiech. Diego rowniez!  Tak, faktycznie , jest w bardzo waznej konferencji, az glowa boli. W pewnym momencie uslyszalam bardzo dobrze mi znany glos damski. To na 100 % byla Jessica. Jess jest byla moja najlepsza przyjaciolka z czasow Madrytu. Gdy wyjechalam pisalismy ze soba, ale po dwoch miesiacach sluch o niej zaginal.
-Jessica!? -krzyknelam
-Violetta?! -odkrzyknela, na co Diego spadl z sofy. Zaraz, zaraz. To jest moj dom! Co on do jasnej robi w moim i Leona domu?



--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Koniec! Mam nadzieje ze sie podoba ;3

700 wyswietlen = powrot z Hawaj'ow xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Chat~!~